Mała X zrobiona po kolizji. Ostatecznie wymianie podlegały: zderzak przedni, błotnik lewy przód, nadkole lewe przednie i rezonator powietrza (taka rura z plastikową puszką przy obudowie filtra powietrza). Skoro już auto było rozgrzebane to dokupiłem na Allegro używaną przekładnię kierowniczą. Ta, która była w samochodzie już ciężko chodziła. Wóz śmiga aż miło, wspomaganie ma takie, że jednym palcem można kręcić :) Problem jest z błotnikiem. Zdjęcia w ogłoszeniu na Allegro nie do końca oddawały rzeczywisty kolor błotnika i różni się on nieco od reszty samochodu. Pozostaje lakierowanie, kupienie innego błotnika lub przyzwyczajenie się. Skłaniałem się ku temu pierwszemu, auto robiłem pod dalszą jazdę, ale w międzyczasie pojawiła mi się opcja na wymianę Cytryny na Astrę G w rewelacyjnym stanie (2003 rok, 67 tysięcy km przebiegu, od pierwszego właściciela - mojej babci). Dlatego błotnika Xsary nie tykam... nie wiem czy autko nie pójdzie na sprzedaż, a wymieniona przekładnia niech będzie ewentualnym prezentem dla przyszłego właściciela.
Picasso miało drobne problemy z BSI. Na kilku ścieżkach pojawiły się tzw. zimne luty co powodowało niekontrolowaną pracę wycieraczek, niesprawność zamka klapy i problemy z oświetleniem kabiny. Fachura-elektronik już się tym zajął i wszystko wróciło do normy. Przy okazji załapała się na przegląd klimy.
Picasso miało drobne problemy z BSI. Na kilku ścieżkach pojawiły się tzw. zimne luty co powodowało niekontrolowaną pracę wycieraczek, niesprawność zamka klapy i problemy z oświetleniem kabiny. Fachura-elektronik już się tym zajął i wszystko wróciło do normy. Przy okazji załapała się na przegląd klimy.