Od ostatniego wpisu mamy nowe opony zimowe, wymianę manetek przełącznika zespolonego, nowe świece zapłonowe GM do instalacji gazowych, czyszczenie odmy, przepustnicy i silniczka krokowego, wymiana filtrów LPG z przeglądem instalacji oraz pasek osprzętu, który rozpadł się po niecałych 20 tysiącach km.
0 Komentarze
Dawno nic nie pisałem, a działo się :)
W ciągu ostatniego roku Picasso dostało nowe przewody hamulcowe, nowe uszczelniacze wału i osłony przegubów oraz zlikwidowane zostało jedno ognisko rdzy na podwoziu. Małej Xsary nie ma z nami już od roku. Trochę mi jej na początku brakowało, ale przywykliśmy do tej kanciatej, jakby siekierą ciosanej Astry. Powoli przymierzam się do zamiany Xsary Picasso na C4 Grand Picasso, ale bez ciśnienia. Czekam na ten właściwy egzemplarz :) Wczoraj, 25 lipca 2018, mała Xsara znalazła nowego właściciela.
W ostatnim czasie Picasso dostało nowe kompletnie uzbrojone wahacze przednie (z tulejami, sworzniami itd.). Mała X jest na sprzedaż: OGŁOSZENIE
W małej X do zrobienia: - jeden z czujników ABS - mam wrażenie, że zaczyna hałasować prawy przegub - lewy przedni błotnik do wymiany - ten co jest ma nieprawidłowy kolor. Błotnik z odpowiednim lakierem EYC mam już kupiony - tylko wymienić. Poza tym jeździ, hamuje, nie cieknie, jest wygodne. Czego chcieć więcej? ;) Picasso dzisiaj wróciło z serwisu. Wymieniona piszcząca rolka napinacza paska wielorowkowego (napędza pompę wspomagania i kompresor klimatyzacji) + nowy pasek. Do tego wymieniony jeden z oporników wentylatora chłodnicy w celu przywrócenia 1 i 2 biegu tego wentylatora. Działał tylko trzeci co skutkowało słabą klimą podczas postoju czy toczenia się w korku (3 bieg włącza się tylko od czasu do czasu, więc i klima działała wtedy z przerwami).
W połowie lipca 2017 Picasso dostało nowy reduktor LPG. W starym pękła (ze starości/zużycia) membrana.
Wczoraj natomiast w końcu zebrałem się w sobie i odnowiłem listwy na zderzakach, drzwiach oraz klamki zewnętrzne. Guma w spraju K2. Były szare i zmatowione, teraz są w czarnym połysku. Zrobiłem też przegląd klimatyzacji wraz z odgrzybianiem kanałów wentylacyjnych. Mała X zrobiona po kolizji. Ostatecznie wymianie podlegały: zderzak przedni, błotnik lewy przód, nadkole lewe przednie i rezonator powietrza (taka rura z plastikową puszką przy obudowie filtra powietrza). Skoro już auto było rozgrzebane to dokupiłem na Allegro używaną przekładnię kierowniczą. Ta, która była w samochodzie już ciężko chodziła. Wóz śmiga aż miło, wspomaganie ma takie, że jednym palcem można kręcić :) Problem jest z błotnikiem. Zdjęcia w ogłoszeniu na Allegro nie do końca oddawały rzeczywisty kolor błotnika i różni się on nieco od reszty samochodu. Pozostaje lakierowanie, kupienie innego błotnika lub przyzwyczajenie się. Skłaniałem się ku temu pierwszemu, auto robiłem pod dalszą jazdę, ale w międzyczasie pojawiła mi się opcja na wymianę Cytryny na Astrę G w rewelacyjnym stanie (2003 rok, 67 tysięcy km przebiegu, od pierwszego właściciela - mojej babci). Dlatego błotnika Xsary nie tykam... nie wiem czy autko nie pójdzie na sprzedaż, a wymieniona przekładnia niech będzie ewentualnym prezentem dla przyszłego właściciela.
Picasso miało drobne problemy z BSI. Na kilku ścieżkach pojawiły się tzw. zimne luty co powodowało niekontrolowaną pracę wycieraczek, niesprawność zamka klapy i problemy z oświetleniem kabiny. Fachura-elektronik już się tym zajął i wszystko wróciło do normy. Przy okazji załapała się na przegląd klimy. 9 lutego 2017 roku moja szanowna Małżonka miała drobną stłuczkę Małą Xsarą. Spotkała się na drodze z Kią Picanto. Kia odjechała na lawecie, Xsara o własnych siłach wróciła do domu i później zajechała do mechanika na potrzebne naprawy. A co było do naprawy, a raczej wymiany: rezonator powietrza, nadkole plastikowe, błotnik i zderzak. Koszt części to około 450 zł. Do tego dojdzie robocizna. Samochód wkrótce wróci do żywych :) Mając rozebrany na podnośniku samochód postanowiłem dorzucić "kilka zł" i wymienić maglownicę. Stara od jakiegoś czasu dość ciężko pracowała. Teraz wspomaganie jest takie jak być powinno. Picasso stuknęło 220 000 km, a w konkursie zorganizowanym przez Klub Cytrynki wygrałem citroenową filiżankę. Tyle z nowości w ostatnim czasie ;)
Dwa dni temu przyszedł silny mróz. W nocy -28 st.C. Picasso nie odpaliło - padł akumulator. Mała Cytryna po nieco dłuższym kręceniu zaskoczyła bardzo ładnie. Po podładowaniu akumulatora w Picasso odpalał już później bez problemu. Po dzisiejszej nocy (również -28 st.C) to samo. Picasso nie gada, mała pali bez problemu.
Jutro jadę po nowy akumulator do Picasso. Edit 9.01.2017: Picasso ma nowy akumulator: BOSCH SILVER S4 005 - 60Ah 540A |
Historia napraw w postaci tabeli w Google Sheets:
AutorMichu Archiwum
Maj 2020
|